Funkcyjne testy zderzeniowe nowego bolidu Alpine A524 zakończyły się niepowodzeniem i musiały zostać powtórzone. Szef zespołu Formuły 1 Bruno Famin broni jednak decyzji swoich inżynierów o przekroczeniu granic projektowania niektórych elementów auta. Twierdzi, że to normalna sytuacja i nie ma powodu do krytyki. Wyniki testów homologacyjnych są obecnie analizowane przez zespół techniczny Alpine. Od ich oceny zależy, czy nowy bolid będzie w stanie konkurować z czołówką i dynamicznie się rozwijać w trakcie sezonu 2024.
Oblane testy zderzeniowe nowego bolidu
Nowy bolid Alpine A524 nie przeszedł pierwszych testów zderzeniowych. Jak podał szef zespołu Formuły 1 Bruno Famin, konieczne było powtórzenie niektórych testów homologacyjnych. Nie jest to jednak powód do niepokoju czy krytyki - zdaniem Famina to normalna sytuacja, gdy zespół projektuje auto na granicy możliwości.
Inżynierowie Alpine zdecydowali się na bardzo ambitny projekt całkowicie nowego modelu bolidu na sezon 2024. Chcieli wykorzystać pełnię możliwości stwarzanych przez regulacje techniczne, a nawet je przekroczyć. Jak przyznał dyrektor techniczny Matt Harman, niektóre elementy były rozwijane "do granicy, a czasami nawet poza granicę".
Spowodowało to problemy przy pierwszych testach zderzeniowych. Siły uderzenia przekroczyły wytrzymałość zaprojektowanych podzespołów. Konieczne było wzmocnienie konstrukcji i powtórzenie testów. Zdaniem Famina to jednak nie porażka, a dowód ambicji i dążenia do maksymalizacji osiągów poprzez pełne wykorzystanie regulacji.
Model A524 z nowymi rozwiązaniami
Nowy bolid Alpine A524 został zaprezentowany 15 lutego br. Jak podkreślono, jedynym elementem niezmienionym w stosunku do poprzedniego modelu jest kierownica. Reszta to zupełnie nowe rozwiązania aerodynamiczne, konstrukcja monokoku i zawieszenia.
Zespół liczy, że tak radykalne odejście od sprawdzonych schematów pozwoli na szybki rozwój w trakcie sezonu i walkę o czołowe lokaty w klasyfikacji. Jednocześnie przygotowania do rewolucyjnych zmian regulaminowych planowanych na rok 2026 będą wymagały zaangażowania dużych zasobów już od połowy 2024 roku.
Powtórzone testy homologujące model A524
Testy zderzeniowe są kluczowym elementem homologacji każdego nowego modelu bolidu Formuły 1. Sprawdzają wytrzymałość konstrukcji przy uderzeniach z przodu, z tyłu oraz z boku. Zaliczenie wszystkich testów bez potrzeby poprawek jest rzadkością. Dlatego zdaniem Famina powtórki niektórych testów dla modelu A524 nie powinny dziwić.
Jeżeli zaliczysz wszystkie testy za pierwszym razem, to znaczy, że nie byłeś wystarczająco ambitny - stwierdził szef zespołu Alpine.
Inżynierowie musieli wzmocnić konstrukcję bolidu, aby przeszedł wymagane próby homologacyjne. Bruno Famin zapewnia jednak, że nie podejmowali w tym względzie żadnego niepotrzebnego ryzyka. Zrobili po prostu tak duży krok technologiczny, jak to tylko możliwe przy aktualnych przepisach.
Konsekwencje problemów z homologacją
Problemy Alpine z homologacją nowego modelu A524 nie pozostaną bez wpływu na przygotowania do sezonu 2024. Konieczność naniesienia poprawek i powtórzenia testów spowodowała opóźnienie w produkcji kolejnych egzemplarzy bolidu. Może to mieć kluczowe znaczenie dla możliwości rozwojowych w trakcie roku.
Obecny status homologacji | Brak pełnej homologacji modelu A524 |
Liczba przygotowanych bolidów | 1 sztuka na potrzeby prezentacji |
Planowana data otrzymania homologacji | Nieznana |
Czytaj więcej: Czy można wygrać samochód w kasynie? Jak zdobyć samochód w kasynie?
Przekroczone granice projektowania elementów
Nowe przepisy techniczne na sezon 2023 wprowadziły szereg ułatwień aerodynamicznych, które miały poprawić możliwości ścigania się i wyprzedzania. Jednak inżynierowie Alpine postanowili pójść o krok dalej i maksymalizować osiągi swojego bolidu, nawet kosztem problemów w testach.
Jak przyznał Matt Harman, dyrektor techniczny zespołu, niektóre elementy były rozwijane "do granicy możliwości, a czasami nawet poza tę granicę". Doprowadziło to do awarii podczas pierwszych testów zderzeniowych. Konstrukcja okazała się zbyt słaba, by znieść obciążenia.
Po wzmocnieniach i poprawkach bolid Alpine A524 ostatecznie przeszedł wymagane testy bezpieczeństwa. Pozwoli to na homologację modelu i udział w sezonie 2024. Początkowe problemy pokazały jednak, jak bardzo inżynierowie dążyli do granic wytrzymałości poszczególnych podzespołów.
Krytyka po nieudanych testach niesprawiedliwa
Mimo nieudanych na początku testów zderzeniowych, Bruno Famin broni decyzji swoich inżynierów o eksploatowaniu regulacji technicznych "do granicy i poza granicę". Jego zdaniem krytyka zespołu za te problemy byłaby niesprawiedliwa.
Szef Alpine uważa, że oblanie pierwszych testów homologacyjnych świadczy wręcz o ambicji i dążeniu do maksymalizacji osiągów samochodu. Gdyby zadowolono się bezpiecznym zaprojektowaniem w ramach regulacji, oznaczałoby to zdaniem Famina brak dostatecznej determinacji w dążeniu do celu.
Zwłaszcza, że konkurencja w Formule 1 robi podobne rzeczy. Ekipy Red Bulla i Ferrari również próbują rozciągać regulaminy techniczne tak dalece, jak to tylko możliwe. Problemem Alpine było to, że nie udało im się za pierwszym razem. Ale ostatecznie nowy bolid został dopuszczony do startów po poprawkach.
Przyszłość zespołu zależy od szybkości rozwoju
Kluczowe dla Formuły 1 jest to, jak szybko i sprawnie zespół jest w stanie poprawiać osiągi swojego bolidu. Stąd decyzja Alpine o skonstruowaniu zupełnie nowego modelu A524 na sezon 2024. Da to inżynierom dobre podstawy do pracy.
Jak zauważył Bruno Famin, szef ekipy, już od połowy 2024 roku trzeba będzie angażować duże zasoby w przygotowania do sezonu 2026. Wtedy wejdą w życie zupełnie nowe, rewolucyjne regulacje techniczne. Rok 2025 będzie zatem jedynie ewolucją tegorocznej konstrukcji.
Dlatego kluczowe było wykonanie teraz dużego kroku naprzód. Pozwoli to nie tylko na walkę w czołówce od początku sezonu 2024. Przede wszystkim da solidne podstawy do rozwoju w trakcie roku, co przełoży się na wynik końcowy klasyfikacji konstruktorów i pozycję startową do prac w roku 2026.
Podsumowanie
Nowy bolid Alpine A524 nie zdał pierwszych testów zderzeniowych. Konieczne było wzmocnienie konstrukcji i powtórzenie prób homologacyjnych. Szef zespołu Formuły 1 broni jednak decyzji o maksymalnym wykorzystaniu regulacji technicznych. Jego zdaniem krytyka ekipy za oblane na początku testy jest niesprawiedliwa i świadczy wręcz o ambicjach, by budować najszybszy możliwy bolide.
Ostatecznie nowy samochód Alpine przeszedł wymagane testy bezpieczeństwa i został zakwalifikowany do startów w sezonie 2024. Czy uda mu się konkurować z czołówką, pokaże rozwój jego osiągów w trakcie roku. Od tego zależy też przyszłość zespołu w Formule 1 na kolejne lata.